Podmuch nadchodzących świąt czuję już na karku, a ja jeszcze jesiennie i chyba ozdób zimowych nie będzie, strajkuję w tym roku.
Powstał ostatnio taki oto komplecik, miało być nieróżano :) więc przegrzebałam moje serwetki i znalazłam margaretki, kupione baaaaardzo dawno temu i w końcu doczekały się premiery:)
Na dokładkę odrobina złotej jesieni i trujące piękno.
Miłego niedzielnego leniuchowania!
Promyczki!!!
Hola :)
Ya se notan Navidades en aire, pero yo sigo en otono y creo que no hago nada nuevo en tema de Navidad, este ano huelga:)
Tenia un pedido con flores, pero no rosas, asi encontre esta servilleta con margaritas, que compre ya hace muuuucho tiempo y por fin tiene su estreno.
Para acabar un poquito de mi temporada favorita y la belleza venenosa.
Buen domingo!
Besos!